Pioseneczkii : ***

wtorek, 13 sierpnia 2013

Opowiadanie roździał 8

 Na wieczór może .. Opowiadankooo! ;* . 


Rozdział 8


Violetta
-Cześć Camila i Fran?
C: Mówiłaś coś Violu?
V i F -Dzisiaj jesteś bardzo nieobecna i cały czas patrzysz w stronę Maxiego!
V- Widziałam was wczoraj w parku czy wy jesteście razem?
C- Yyy...... no tak jesteśmy razem :-)
F: - To super będziecie idealną parą jak Leon i Viola :)
V: -No....
C: - A ty Fran wytłumaczyłaś Maxiemu?
F: - Niee, ale sprawa ucichła, więc...
C:- Nie wiem jak wy ale ja już idę na zajęcia bo właśnie się zaczęły !!
F i V :- OOO
Angie
Jak zawsze po wejściu do klasy usiadłam na stole i po prosiłam pierwszą parę, która miała zaśpiewać duet. Pierwszą parą była Camila i Maxi. Zaczęli pięknie śpiewać moją ulubioną piosenkę Veo Veo. Udawałam, że słucham, ale w głębi duszy byłam zachwycona tym co się wczoraj wydarzyło. Gdy ich głosy umilkły:
-Zaśpiewaliście bardzo ładnie :-)
M: - Dzięki Angie !
Usiedli, a ja wybrałam kolejną parę do śpiewania.
-Teraz zaśpiewa para składająca się z Thomasa i Naty !
Wstali, Naty stanęła przy mikrofonie a Thomas przy pianinie i zaczęli śpiewać En mi mundo !
-Ahora sabes que
Yo no intiendo lo que pasa
Sin embargo se
Nunca hay tiempo, para nada
Pienso que no me doy cuenta
Y le doy mil y una vueltas
Mis dudas, me casaron
Ya no esperare .........
Gdy po jakiś 3 minutach skończyli śpiewać i oczywiście zaliczyli, bo pięknie zaśpiewali, zaczęłam opowiadać o historii muzyki. Nagle wszyscy poczuliśmy jakiś dym, wyszłam przed klasę, a tu ogień, zaczęły wyć alarmy, nic nie było widać przez dym, ja wyprowadzałam uczniów przed studio21, a Pablo, Beto, Gregorio i Antonio gasili pożar gaśnicami. Nagle weszłam do środka, by sprawdzić czy nie ma więcej uczniów i .....
Violetta
Wszyscy już wyszli ze studia nawet nauczyciele, i przyjechała straż pożarna. Antonio zaczął dzwonić do naszych rodziców, nawet nie wiem po co, wspomniał tylko, że tak jest w regulaminie. Po 10 minutach przyjechał mój tata.
-Violu nic ci nie jest?
-Nie tato!
-Czekaj a gdzie Angie?
-Chyba gdzieś się tu kręciła!
Obeszłam cały plac z tatą przed studiem, ale Angie nigdzie nie było! Tata, szybko podbiegł do jednego ze strażaków:
-Przepraszam , ale gdzieś tam jest moja narzeczona !!!
-Przykro mi ale na razie nikt tam nie wejdzie,ogień jest zbyt duży!!
German
Jak to usłyszałem,wbiegłem tam szybko, i tylko słyszałem w tle jak ktoś krzyczy:
-Co pan robi !! Niech pan tam nie wchodzi !
Mimo wszystko wbiegłem tam, ledwo oddychałem, tak było zadymione. Krążyłem po wszystkich salach, aż w końcu w jednej ją znalazłem, pierwsze co sprawdziłem, czy żyje.
-Żyje !
Wziąłem ją na ręce i szybko wybiegłem!!! Po drodze nikogo więcej nie zauważyłem, z resztą co raz bardziej kaszlałem! Po wybiegnięciu, szybko podbiegli do nas lekarze z karetki!
-Uważajcie na nią, zajmijcie się nią dobrze! 
Bardzo się o nią martwiłem, zauważyłem, że Viola też. 
-Violu chodźmy Ramalo czeka na nas w samochodzie, (mnie tylko lekko zbadali, a ją zabrali do szpitala)
Ramalo jechał bardzo szybko, na szczęście policja nas nie złapała. Dojechaliśmy więc bardzo szybko i od razy pobiegliśmy się spytać jakiegoś lekarza co z nią.
-Z pańską narzeczoną ...........



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

~ Weryfikacja obrazkowa zlikwidowana ~
~ Nawet anonimowi mogą komentować posty ~
~ Każdy komentarz = Uśmiech na mojej twarzy ~

Nawet jeden komentarz motywuje. Za każdy komentarz odwdzięczam się, tak samo z obserwacją. Z góry dziękuję c:
.